M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
myslalem o tym zeby powypalac to wam na plyty bo to w HD
- Maros
- Posty: 2546
- Rejestracja: ndz paź 08, 2006 23:00
- Auto: M5F10, M3E92, M3E46
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Co jest że się nikt nie odzywa? Wszyscy padli? 
Czerwony jestem jak burak, ale to chyba normalne. Nie normalnym jest to że miałem smyczke na szyi przez dłuższą część dnia... Austria górom
Zrobił ktoś fote czasów?
A wogóle to dziękuje wszystkim za przybycie, jak zwykle było przednio

Czerwony jestem jak burak, ale to chyba normalne. Nie normalnym jest to że miałem smyczke na szyi przez dłuższą część dnia... Austria górom

Zrobił ktoś fote czasów?
A wogóle to dziękuje wszystkim za przybycie, jak zwykle było przednio

Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Wielkie dzięki dla wszystkich a w szczególności dla Konrada który zaproponował mi "wizytę" na M-Track Day oraz zapewnił transport w obie strony
. Miło było Was wszystkich poznać i na początek żeby było sprawiedliwie wrzucam po jednej fotce każdego z Was. Co prawda do Szczepa mi sporo brakuje ale fotek mam dużo.










Pozdrawiam
Paweł











Pozdrawiam
Paweł
- tom_kulturysci
- Posty: 685
- Rejestracja: pn paź 09, 2006 23:52
- Auto: E46 M3 & 335D
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
oki, dotarłem 
dzięki wszystkim za kolejny fajny MTD
dzięki chłopakom z Białego za towarzystwo dojazdu i przyjazdu
kark czerwony ze chyba zaraz skórka odpadnie sama

dzięki wszystkim za kolejny fajny MTD

dzięki chłopakom z Białego za towarzystwo dojazdu i przyjazdu

kark czerwony ze chyba zaraz skórka odpadnie sama

Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Ja padłem, mój telefon też
Przed chwilą wstałem.
Dzisiejsze MTD, jak każde należało do bardzo udanych, tylko że dzisiaj było bardzo kameralnie. 10 samochodów z czego jeździło chyba 9. Myślę że nikt nie może narzekać że się nie wyjeździł.
Trasa bardzo fajna, chyba jedna z szybszych (jak nie najszybsza), ale można się było spodziewać że Maros ustawi trasę bardziej pod swojego kloca (Pochwaliłbyś się na forum
). Ale takie prawo układającego trasę. Reszta może się polenić
Dziękuję wszystkim za miło spędzony dzień.

Dzisiejsze MTD, jak każde należało do bardzo udanych, tylko że dzisiaj było bardzo kameralnie. 10 samochodów z czego jeździło chyba 9. Myślę że nikt nie może narzekać że się nie wyjeździł.
Trasa bardzo fajna, chyba jedna z szybszych (jak nie najszybsza), ale można się było spodziewać że Maros ustawi trasę bardziej pod swojego kloca (Pochwaliłbyś się na forum


Dziękuję wszystkim za miło spędzony dzień.
Ostatnio zmieniony ndz cze 06, 2010 21:47 przez kostek_ja, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Padam na cycki, jak zwykle z bananem na czerwonej twarzy...
Babcia pierwszy raz w tym sezonie prostowała stawy, dojechała, polatała i odwiozła bez problemów do domu
normalnie w szoku jestem!
Dziekuje wszystkim za dobra atmosfere i do nastepnego, zajebisty dzien!
EDIT kaczy, we need more!
Babcia pierwszy raz w tym sezonie prostowała stawy, dojechała, polatała i odwiozła bez problemów do domu

Dziekuje wszystkim za dobra atmosfere i do nastepnego, zajebisty dzien!
EDIT kaczy, we need more!

No Fear - No Fun!
Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Dziękuje wam, za wspólnie spędzony czas, było wesoło i wykwintnie!. Ja niestety czuję nie dosyt - na ostatniej próbie ktoś mi podpier***ł pachołki. A'propos jaki wykręciłem ostatni czas bo podobno poprawiłem ,ale na tablicy się nie znalazł przez co go nie znam
... dajcie mi podleczyć kompleksy...
PS: kaczy nie ma za co... jakbyś jeszcze kiedyś miał ochotę na parę ujęć, zapraszamy...



PS: kaczy nie ma za co... jakbyś jeszcze kiedyś miał ochotę na parę ujęć, zapraszamy...
Konrad
http://www.ktd.eu" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.ktd.eu" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
M5™
nię chcę siać zamętu ale poza jednym cholernym czerwonym ewenemetem msjk
, to najszybsze auta na dzisiejszej próbie to 3x M5 we wszystkich odmianach nadwozia oraz X5 



Konrad
http://www.ktd.eu" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.ktd.eu" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Konrad95x, ale ty masz gwint, więc się nie liczy 

Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Dzieki za rewelacyjna zabawe ! 
Szkic trasy napewno musial byc wczesniej w Cadzie zaprojektowany - bo wyszla bardzo ciekawa - szybka i wymagajaca

Szkic trasy napewno musial byc wczesniej w Cadzie zaprojektowany - bo wyszla bardzo ciekawa - szybka i wymagajaca

Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
HAHA, M-Track jak zwykle przedni, znowu mieliscie idealna pogode, co widac na zdjeciach,
oraz waszych czerwonych burakach na twarzy.
Ja za to mialem ubaw na trasie, po drodze
do Uleza mijalem powracajacych Idzika i Sytego, a w drodze powrotnej (ku zdziwieniu) nie dogonil
mnie nikt.
oraz waszych czerwonych burakach na twarzy.

do Uleza mijalem powracajacych Idzika i Sytego, a w drodze powrotnej (ku zdziwieniu) nie dogonil
mnie nikt.

Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Napisałem relację, chociaż dumny z niej nie jestem, ale niechaj chociaż troszkę nieobecni sobie posmakują 
No i nadejszła wiekopomna data kolejnego MTrackDaya.
Wszystko się ładnie i pięknie zapowiadało, jednak lista zapełniała się bardzo wolno, za wolno… Na tyle wolno, że Maros błagał mnie, żebym wpadł chociaż towarzysko, bo jak wiadomo obecność mojej osoby to jedna z większych atrakcji na MTD… Co prawda nie tak wielka atrakcja jak obecność Pabla, ale jak to mówią lepszy Bombel na Mtracku, niż Pablo w Krakowie, bo ten wiecznie obrażony na wszystko i wszystkich Krakowianin niestety nie dotarł na MTD po raz tysiącsześćsetsiedemdziesiątypierwszy. No cóż w Krakowie Wisła wylała i zalała Pawłowi piwnicę z konfiturami mamy, więc pojechał chłopaczyna ratować rodzinne dziedzictwo. Pewnie nie lubi nas albo coś, i tak tylko ściemnia…
Pablo, ja też nie lubię paru osób które przyjeżdżają na MTracki i przyjechałem mimo tego, że kostek_ja tym razem nas zaszczycił swoją obecnością… No dobra nie wiedziałem, że przyjeżdża i wpadłem jak śliwka w kompot. Ale jako, że moja działalność związana z wypożyczaniem M5 ma swoje skutki uboczne w postaci zjadanego sprzęgła, to przyjechałem substytutem, którym był mój dupowóz.
Dupowozem przyjechał także Maros. Może nawet lepiej, że przyjechał autem, bo tym razem nie upił się przed południem… A dupowóz jak to dupowóz, ekonomiczne BMW w kombi, bardzo ekonomiczne, na tyle ekonomiczne, że Maros jeździł co drugą kolejkę, żeby zasięg na kompie pokładowym nie spadł poniżej 1000km, tfu, żeby wydane na paliwo pieniądze nie przekroczyły 1000PLN.
Mtrack zaczął się tak jakoś ok. 10 w Ułężu, ale zacznę swoją krótką opowieść od tak mniej więcej 13.30, bo tym razem byłem punktualny, jednak wcześniej nie działo się nic ciekawego, no normalnie zupełnie nic ciekawego, bo jak się może dziać coś ciekawego, jak na torze brakuje najważniejszego forumowicza, mateusza. Jak wszyscy wiemy bez mateusza mtracki się nie mogą odbywać, co innego jeśli chodzi o nas, bez nas mogą się odbywać i to nie podlega żadnej dyskusji, mogą się też odbywać bez Pabla, Cebula, Szczepa, czy Osa…
Jest tylko jeden mały problem, jak nie ma Szczepa, to nie ma zdjęć, ale co to za różnica, skoro i tak na zdjęcia się czeka po kilka, kilkanaście miesięcy, a poza tym Szczep przyjechał, spóźnił się tylko jakieś 8h na Shella, ale jak to mawiają stare panny „Lepiej późno niż wcale…”.
Jak nie ma Cebula to nie ma się z kogo śmiać, ale co to za różnica, skoro nie ma też Pabla, który jest naczelnym, mtrackowym prześmiewcą.
Jak nie ma Osa natomiast, to nie ma kto latać na trzeciego za punktowaną parą uczestników, ale dzisiaj jego rolę przejął Tygrysio, nie wiem jak on to zrobił, że ten jego zabytek wytrzymał tyle katów, ale widocznie często chodzi do kościoła i swoje wymodlił. Normalnie jeździł tak dużo, że nawet nie miałem sposobności z nim porozmawiać, pomimo, że wyjątkowo na tym MTD byłem do samego rana do końca…
A wracając do zabytkowych wozów, jak przystało na MTrack pojawił się na torze jeden ciekawy wóz, a mianowicie Porsche. 911. Taka tam skromna kilkumiesięczna Carrera S Chudego. No cóż kupił chłopina takie stare, bo przecież kryzys w pełni… Miejmy nadzieję, że na następne spotkanie wpadnie czymś młodszym, no i przede wszystkim szybszym, bo niestety, ale z tego co pamiętam czasów nie wykręcił najlepszych, a czasy tym razem były mierzone bardzo dokładnie fotokomórką dla debili wyprodukowanej przez Apple’a. No i oczywiście jak zwykle fotokomórka była niezawodna, a czasy były mierzone z ogromną dokładnością...
Pomimo ogromnej precyzji przyrządów pomiarowych czasy, które widniały na tablicy miały charakter… Hmmm, że tak powiem „umowny”
Kto nie był ten nie wie, jak działały, ale nie widzę najmniejszego problemu by zwycięzcą tego MTD była osoba nieobecna. W dobie ogromnej mechanizacji i automatyzacji najnormalniej w świecie możemy zwycięzcę wybrać zdalnie, na odległość. No cóż, niniejszym zwycięzcą pierwszego, czerwcowego M Track Daya w Ułężu mianuję siebie i koniec. Tak, siebie, co prawda nie jeździłem, ale nie widziałem nikogo, kto jeździłby szybciej niż ja potrafię.
Teoretycznie szybszy mógłby być MSJK, jednak tym razem był sam, więc w praktyce było to nierealne. Aaa. Nawet nie wiedziałem, że w IPhonie, który służył dzisiaj jako stoper, jest możliwość przyporządkowania zdjęcia z galerii do kontaktu w książce telefonicznej, a co ciekawsze kolega kostek_ja tak się pięknie utożsamia z forumowym nickiem, że nawet ojca sobie w telefonie wpisał jako kostek_ja_tata…
Idzik tym razem nie zapomniał wziąć ze sobą M3, zapomniał niestety wziąć EVO, a jak wszyscy dobrze wiemy, M3 to nie jest auto stworzone na tor, więc nie chciał go katować, tylko zaparkował obok namiotu i smażył kiełbaski na grillu. No i bardzo dobrze, bo przecież nie po to człowiek przyjeżdża na MTD, żeby jeździć. Większość z nas jedzie na takie spotkanie, żeby spotkać, w większości dobrze już znane, mordy. Mordy, których widok wywołuje śmiech na ustach i całkiem miłe wspomnienia.
Pomimo całej sympatii do ekipy obecnej na dzisiejszym spotkaniu, która zapewniła mi naprawdę kawał świetnie spędzonego czasu i pomimo tego, że MTracki to najfajniejsze imprezy motoryzacyjne, na których bywam, to śmiem stwierdzić, że to już nie te same spotkania, które były jakiś czas temu… Może coś z tym zróbmy?? Betonie forumowy. Na następnym MTD obecność obowiązkowa

No i nadejszła wiekopomna data kolejnego MTrackDaya.
Wszystko się ładnie i pięknie zapowiadało, jednak lista zapełniała się bardzo wolno, za wolno… Na tyle wolno, że Maros błagał mnie, żebym wpadł chociaż towarzysko, bo jak wiadomo obecność mojej osoby to jedna z większych atrakcji na MTD… Co prawda nie tak wielka atrakcja jak obecność Pabla, ale jak to mówią lepszy Bombel na Mtracku, niż Pablo w Krakowie, bo ten wiecznie obrażony na wszystko i wszystkich Krakowianin niestety nie dotarł na MTD po raz tysiącsześćsetsiedemdziesiątypierwszy. No cóż w Krakowie Wisła wylała i zalała Pawłowi piwnicę z konfiturami mamy, więc pojechał chłopaczyna ratować rodzinne dziedzictwo. Pewnie nie lubi nas albo coś, i tak tylko ściemnia…
Pablo, ja też nie lubię paru osób które przyjeżdżają na MTracki i przyjechałem mimo tego, że kostek_ja tym razem nas zaszczycił swoją obecnością… No dobra nie wiedziałem, że przyjeżdża i wpadłem jak śliwka w kompot. Ale jako, że moja działalność związana z wypożyczaniem M5 ma swoje skutki uboczne w postaci zjadanego sprzęgła, to przyjechałem substytutem, którym był mój dupowóz.
Dupowozem przyjechał także Maros. Może nawet lepiej, że przyjechał autem, bo tym razem nie upił się przed południem… A dupowóz jak to dupowóz, ekonomiczne BMW w kombi, bardzo ekonomiczne, na tyle ekonomiczne, że Maros jeździł co drugą kolejkę, żeby zasięg na kompie pokładowym nie spadł poniżej 1000km, tfu, żeby wydane na paliwo pieniądze nie przekroczyły 1000PLN.
Mtrack zaczął się tak jakoś ok. 10 w Ułężu, ale zacznę swoją krótką opowieść od tak mniej więcej 13.30, bo tym razem byłem punktualny, jednak wcześniej nie działo się nic ciekawego, no normalnie zupełnie nic ciekawego, bo jak się może dziać coś ciekawego, jak na torze brakuje najważniejszego forumowicza, mateusza. Jak wszyscy wiemy bez mateusza mtracki się nie mogą odbywać, co innego jeśli chodzi o nas, bez nas mogą się odbywać i to nie podlega żadnej dyskusji, mogą się też odbywać bez Pabla, Cebula, Szczepa, czy Osa…
Jest tylko jeden mały problem, jak nie ma Szczepa, to nie ma zdjęć, ale co to za różnica, skoro i tak na zdjęcia się czeka po kilka, kilkanaście miesięcy, a poza tym Szczep przyjechał, spóźnił się tylko jakieś 8h na Shella, ale jak to mawiają stare panny „Lepiej późno niż wcale…”.
Jak nie ma Cebula to nie ma się z kogo śmiać, ale co to za różnica, skoro nie ma też Pabla, który jest naczelnym, mtrackowym prześmiewcą.
Jak nie ma Osa natomiast, to nie ma kto latać na trzeciego za punktowaną parą uczestników, ale dzisiaj jego rolę przejął Tygrysio, nie wiem jak on to zrobił, że ten jego zabytek wytrzymał tyle katów, ale widocznie często chodzi do kościoła i swoje wymodlił. Normalnie jeździł tak dużo, że nawet nie miałem sposobności z nim porozmawiać, pomimo, że wyjątkowo na tym MTD byłem do samego rana do końca…
A wracając do zabytkowych wozów, jak przystało na MTrack pojawił się na torze jeden ciekawy wóz, a mianowicie Porsche. 911. Taka tam skromna kilkumiesięczna Carrera S Chudego. No cóż kupił chłopina takie stare, bo przecież kryzys w pełni… Miejmy nadzieję, że na następne spotkanie wpadnie czymś młodszym, no i przede wszystkim szybszym, bo niestety, ale z tego co pamiętam czasów nie wykręcił najlepszych, a czasy tym razem były mierzone bardzo dokładnie fotokomórką dla debili wyprodukowanej przez Apple’a. No i oczywiście jak zwykle fotokomórka była niezawodna, a czasy były mierzone z ogromną dokładnością...
Pomimo ogromnej precyzji przyrządów pomiarowych czasy, które widniały na tablicy miały charakter… Hmmm, że tak powiem „umowny”

Teoretycznie szybszy mógłby być MSJK, jednak tym razem był sam, więc w praktyce było to nierealne. Aaa. Nawet nie wiedziałem, że w IPhonie, który służył dzisiaj jako stoper, jest możliwość przyporządkowania zdjęcia z galerii do kontaktu w książce telefonicznej, a co ciekawsze kolega kostek_ja tak się pięknie utożsamia z forumowym nickiem, że nawet ojca sobie w telefonie wpisał jako kostek_ja_tata…
Idzik tym razem nie zapomniał wziąć ze sobą M3, zapomniał niestety wziąć EVO, a jak wszyscy dobrze wiemy, M3 to nie jest auto stworzone na tor, więc nie chciał go katować, tylko zaparkował obok namiotu i smażył kiełbaski na grillu. No i bardzo dobrze, bo przecież nie po to człowiek przyjeżdża na MTD, żeby jeździć. Większość z nas jedzie na takie spotkanie, żeby spotkać, w większości dobrze już znane, mordy. Mordy, których widok wywołuje śmiech na ustach i całkiem miłe wspomnienia.
Pomimo całej sympatii do ekipy obecnej na dzisiejszym spotkaniu, która zapewniła mi naprawdę kawał świetnie spędzonego czasu i pomimo tego, że MTracki to najfajniejsze imprezy motoryzacyjne, na których bywam, to śmiem stwierdzić, że to już nie te same spotkania, które były jakiś czas temu… Może coś z tym zróbmy?? Betonie forumowy. Na następnym MTD obecność obowiązkowa

- Maros
- Posty: 2546
- Rejestracja: ndz paź 08, 2006 23:00
- Auto: M5F10, M3E92, M3E46
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Nikt Cie nie dogodnił, bo Bombel pojechał na Radom, ja z Konradem zostaliśmy jeszcze długo a potem skręciliśmy z trasy za Garwolinem, a Jacek organizator pojechał do domuSzczep pisze:HAHA, M-Track jak zwykle przedni, znowu mieliscie idealna pogode, co widac na zdjeciach,
oraz waszych czerwonych burakach na twarzy.Ja za to mialem ubaw na trasie, po drodze
do Uleza mijalem powracajacych Idzika i Sytego, a w drodze powrotnej (ku zdziwieniu) nie dogonil
mnie nikt.

Bombel, brawo!
Re: M Track Day #25, 06.06.2010 (niedziela), lotnisko Ułęż/Ryki
Bombel, mistrz tekst.
MaRoS, korek na rondo 6km, tez jechalem objazdem przed jakas wies.

MaRoS, korek na rondo 6km, tez jechalem objazdem przed jakas wies.